Wiktor… Leżał na ulicy. Tiry brały go między koła, a mniejsze samochody omijały bokiem. 🚛
Nasza wolontariuszka zatrzymała się, żeby usunąć nieruchome ciałko na pobocze, ale gdy podeszła, psiak uniósł z wysiłkiem główkę. Jechała szybko, łamiąc przepisy…
🐶 Przeżył! Po kilku dniach spędzonych w lecznicy zaczął sam jeść, zrobił kilka kroków. Wiktorek ceni sobie spokój. Krótki spacer, potem długi odpoczynek. Tyle mu potrzeba.
Kontakt w sprawie adopcji: 605 784 399
