Kolejny kot w potrzebie!
Tym razem przyniesiony prosto z cmentarza.
Jak go złapać, jak akurat nie masz pod ręką klatki łapki? Ale żaden problem – chłopak za jedzeniem wchodzi wprost do transporterka. I wtedy mu się przyglądasz. I załamujesz ręce, bo kot to obraz nędzy i rozpaczy…Oko za mgłą, pod okiem spuchnięte, coś z pyska leci…
Szybka wizyta u weterynarza – kot ma ok. 4 lat, ale czas spędzony na ulicy odcisnął już swoje piętno. W pyszczku stan zapalny, który powoduje ból i ślinotok, oko trzeba jeszcze dokładnie zbadać.
Dostajemy zalecenie podkarmienia nowego podopiecznego, bo do badań trzeba malucha poddać narkozie.
Chcesz wspomóc nasze działania?
Przekaż dowolną darowiznę:
86 1020 4955 0000 7602 0155 9855 PKO BP
Tytułem: darowizna – kot z cmentarza.