Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Stan ciężki. Rokowania ostrożne.
Krzywica, awitaminoza, problemy z pierzeniem się. Cały jest jak z gumy.
A to wszystko wina człowieka. Człowiek, który znalazł ptaka, zamiast szukać pomocy u profesjonalistów, postanowił sobie go przetrzymać przez kilka tygodni. Wszak ” wystarczy podać mięso i jajka”. Nie, nie wystarczy!!!
Zła opieka, złe karmienie, to wszystko spowodowało, że jeśli ptak przeżyje, to nigdy nie będzie sprawny! Jeśli nie wiecie co robić, to po co zabieracie zwierzęta???
Być może pisklę zostało wyrzucone z gniazda jako najsłabszy osobnik. Ale mieliśmy szansę wówczas szybko zareagować. Podać odpowiednie suplementy, witaminy. Mieliśmy szansę go uratować.
A tak, mamy zniszczonego ptaka drapieżnego. Co będzie dalej? Tego nie wiemy.
Może zareaguje na leki. A może nie?
Może będzie żył jako niepełnosprawny. A może trzeba będzie poddać go eutanazji?
A to wszystko z winy człowieka.
