Rozmnażały się bez kontroli, nikt się nimi nie przejmował, rzadko ktoś dbał. Ich pani myślała że panuje nad sytuacją. Niestety już dawno ją przerosła. Dziesiątka psiaków przestała dostawać jeść. Nie było co im dać. Głodny brzuszek nakazywał znaleźć cokolwiek do jedzenia. Sąsiedzi mówią, że psy zagryzają się nawzajem. Byliśmy na interwencji wspólnie z Urzędem Gminy. Zaoferowaliśmy pani pomoc na miejscu. Zostawiliśmy karmę, chcemy opłacić sterylizacje. Dwie suczki są w wysokiej ciąży. Niestety nie dysponujemy ani jednym domem tymczasowym. Wszystkie psy nie znają dotyku ludzkiej ręki, uciekają jak najdalej, nie są zsocjalizowane. Poszukujemy osób, które podjęłyby się pracy z takimi psiakami, lub fundacji które mogłyby nam pomóc i przyjąć do siebie chociaż jednego psa. Dowieziemy gdzie trzeba.
Kontakt: 505 899 816
